wtorek, 9 lutego 2016

infamia: zzZZZZZzzzzzz

infamia: zzZZZZZzzzzzz: Prosto z strefy koszmarów nadchodzi kostucha. Za zgniłymi żebrami znajduje się wyschnięte serce. Nawet tak potworna istota była kiedyś pe...

piątek, 5 lutego 2016

infamia: Runaway

infamia: Runaway: Gonie ją Ścigam jak myśliwy zwierzynę Jestem jej głodny Spragniony Opętała mnie chęć posiadania Owładnęła mój umysł Rozpaliła serce M...

poniedziałek, 1 lutego 2016

infamia: dziecko nocy

infamia: dziecko nocy: Gdy światło zaczyna sprawiać fizyczny ból, noc staje się dniem.  Życiodajne słońce jak wyrodna matka kończy swoją role na poczęciu. Pat...

niedziela, 31 stycznia 2016

eliminati



Jednostka ludzka opisana szeregami zer i jedynek.
Chwile uchwycone za pomocą soczewki aparatu.
Przelotne spojrzenia utrwalone w pamięci.
Tysiące spojrzeń.
Każde wyrywa nieodwracalny ślad w Twej duszy.
Obdziera Cię ze śmiałości i wytraca myśli z rytmu.
Krew zastyga w żyłach za życia
zamienia każdy ruch w paralityczny pląs.
Choroba zrodzona w sercu za młodu,
 gdy nie byłeś jeszcze w stanie się bronić.
 Narasta stopniowo.
Z każdą falą tracisz nieodwracalnie cząstkę siebie,
Ubytek w kodzie zastępują komórki wirusowe
Nikt nie jest w stanie przed tym uciec.
A oko spogląda z piramidy.

czwartek, 28 stycznia 2016

$lu†

Tęsknota za zgiełkiem, za zmarnowanymi chwilami
Z dnia na dzień coraz starszy, myślami przed wami
Tygodnie mijają, lecz czy coraz bliżej celu?
Pusty horyzont,
Brakuje mi uczuć tak wielu
Pełen melancholii, bark perspektyw
Pragnienie euforii
Emocje zapisane cyframi
Kod nie znany.
Mimo że przegrany,
To nie  pokonany

Potrzeba bliskości,
Niechęć do drugiej osoby
Swoisty narcyzm, ego jak narkotyk
Pełen życia, pełen niechęci
Ciągłe rozgrzebywanie pamięci

Myśli pełne bólu, w głowie zamieszanie
Stałe uczucie, że coś zaraz się stanie
Wydarzenie, zwrot akcji
Koniec ciągłej auto narracj

Mekka

Krótkie spódniczki-
 Symbol dostępności 
Zawróciłyście mi w głowie
Co mam teraz zrobić?
Nigdy się nie dowiem?
Mącicie wody mego umysłu
Tracę kontrolę
Brak godności
Honoru
Rozumu
Na życie pomysłu
Jak krew z nosa mija dzień za dniem
Kopia kopii z kopii
Halucynacje
Brak snu, a czasem jego nadmiar
W głowie głosy
Od środka mnie roznosi

Umysł pełen wspomnień,
Jak skrzynia skarbów
Przeklętych, nierealnych, a spełnionych

Dłonie pełne blizn , lecz największa w duszy
Co umysł nie zdołał, wątroba wytrzymać musi

"Bóg jest farmaceutą " Św. Inkwizytor

To wojna

Ogień w sercu
Żar w duszy
Jak tu nie być wypalonym
Pieprzona sinusoida!
Góra- dół- góra- dół
Ciśnienie
 Rozpierdala mi głowę
Starzec w młodym ciele
Drżą dłonie
Drżą wargi
Jak w "Nic śmiesznego"
-Potrzeba mi miłości
Jak w "Porno"
-Chcę się zakochać
Wszędzie lęk
 Tego nie można się spodziewać
Paraliż ciała i piana z ust
Jak tu nie patrzeć w niebo?
Oglądać kosmos samotnie
Ubóstwiać majestat księżyca
Nadzieja pompuje moją krew i trzyma mnie przy życiu